|
|
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niedziela, 8 lipca 2018 r.
Dzień 1 - "Czereśniowy - dookoła Buska Zdroju"
Z bazy noclegowej w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących wyruszyliśmy czerwonym szlakiem. Malowniczą drogą przez Radzanowską Górę i Ostrą Górę dotarliśmy do Pęczelic, gdzie znajduje się dawny zbór ariański. Nagrodą na półmetku były odwiedziny w sadzie czereśniowym. W Szczaworyżu zwiedziliśmy późnorenesansowy kościół pw. św. Jakuba Starszego oraz cmentarz, na którym znajdują się groby żołnierzy poległych pod Broniną we wrześniu 1939 r. Droga powrotna do Buska Zdroju wiodła przez charakterystyczne dla tego regionu sady owocowe. Po trudach dnia zasiedliśmy na gościnnej ławeczce przy Wojtku Bellonie.
Poniedziałek, 9 lipca 2018 r.
Dzień 2 - "Jaskółcze Ogony na Chotelowym szlaku
Już od siódmej rano zapowiadał się upalny dzień, więc wyruszyliśmy dość wcześnie. Opuszczając Busko Zdrój, w błędnym przeświadczeniu, że jesteśmy tu dla przyjemności, kierując się na południe niebieskim szlakiem, dotarliśmy do Chotelka. W kościele pw. św. Stanisława Biskupa naszą uwagę zwróciła kocia rodzina. W Skorocicach napotkaliśmy pierwszy tego dnia rezerwat przyrody, w którym znajdują się ciekawe jaskinie gipsowe. Za Chotelkiem dołączył do nas zagubiony szczeniaczek, któremu podczas wędrówki pomogliśmy odnaleźć właściciela. W Chotlu Czerwonym podziwialiśmy gotycki kościół fundacji Jana Długosza, grotę "Kuchnia Proboszcza oraz niezwykłe kryształy gipsu, ułożone w jaskółcze ogony. Następnym celem było górujące nad Chotlem Czerwonym wzniesienie, na którym utworzony został rezerwat "Przęślin, skąd przenieśliśmy się do rezerwatu "Góry Wschodnie. Naszą uwagę zwróciły pięknie połyskujące wychodnie wszechobecnych tu skał gipsowych. Po krótkim odpoczynku i drzemce na huśtawkach przy stacji paliw w Gorysławicach znaleźliśmy się wreszcie w dawnym grodzie państwa Wiślan - Wiślicy.
Wtorek, 10 lipca 2018 r.
Dzień 3 - "Smołówka
Trzeci dzień Rajdu rozpoczął się od zwiedzania Wiślicy, która z dniem 1 stycznia 2018 r. odzyskała prawa miejskie. Górująca nad miastem gotycka bazylika, ufundowana jako dzieło pokutne Kazimierza Wielkiego, kryje w podziemiach pozostałości poprzednich świątyń, z unikatową w skali świata kamienną "Płytą Orantów. Jeszcze tylko Dom Długosza, relikty romańskiego kościółka z misą chrzcielną i można było ruszać w dalszą drogę. Dokuczający tego dnia upał sprawił, że zdecydowanie nie chcieliśmy iść najkrótszą drogą - rozpalonym od słońca asfaltem. Trasa wzdłuż meandrów Nidy nie była może chłodniejsza, ale wynagrodziły nam to krajobrazy. Nawet nie spostrzegliśmy, że wędrówka wydłużyła się o ładnych parę kilometrów. Wreszcie naszym oczom ukazał się jeden z nielicznych mostów. Pod wielką lipą w Nieprowicach odpoczęliśmy w towarzystwie mieszkańca skupującego ogórki. Wreszcie Chroberz, cmentarz z grobami z I wojny światowej, renesansowy kościół i zgubiony kapelusz. Nocleg przy pałacu Wielopolskich na terenie Technikum Rolniczego. Główną atrakcją wieczoru był mecz półfinałowy Mistrzostw Świata w piłce nożnej pomiędzy Francją i Belgią.
Środa, 11 lipca 2018 r.
Dzień 4 - "Nadnidziańskie stepy
O 9 rano zebraliśmy się przed wejściem do pałacu Wielopolskich w Chrobrzu, który zwiedzaliśmy z miejscowym przewodnikiem. Wędrując wzdłuż Nidy, podziwialiśmy liczne meandry i starorzecza, zamieszkiwane przez ptactwo wodne. Po dwudniowych poszukiwaniach udało nam się w końcu znaleźć dogodne miejsce, aby pomoczyć nogi i wykąpać psa w rwącym nurcie rzeki. W Krzyżanowicach, dawnym mieście, obecnie wsi (choć proboszcz twierdzi inaczej), gdzie posługę kapłańską sprawował Hugo Kołłątaj, nadszedł czas na tradycyjny postój przy sklepie na dole. Dalsza wędrówka prowadziła przez rezerwat stepowy "Krzyżanowice. Nasze nozdrza zostały pobudzone ziołem wszelakim
Spotkaliśmy również gatunki stepowe: dziewięćsił popłocholistny, mikołajek polny, poziomka stepowa, a także barwne owady, np. czerwończyk dukacik, paź królowej i złodziejaszek rypidełko. Dzień zakończyliśmy pisaniem sprawozdania w Loch Ness.
Czwartek, 12 lipca 2018 r.
Dzień 5 - "W poszukiwaniu gipsowego krasu
Po nocnej ulewie zza chmur wyszło Słońce. Pierwsza jaskinia gipsowa była tuż obok bazy. Nasze przypuszczenia, że kwitnie tam życie towarzyskie, potwierdziły się. Dowodem na to - porzucone materace i okopcony strop. Wędrując obok zalanego wyrobiska, dotarliśmy do czynnej kopalni "Dolina Nidy w Leszczach. Do drugiej z jaskiń wejść się niestety nie dało z powodu zalegającej góry śmieci.
W Grochowiskach naszym celem stało się miejsce bitwy powstańczej z 18 marca 1863 r., w której brał udział m. In. oddział Mariana Langiewicza. Przypomina o tym pomnik i zbiorowa mogiła poległych w bitwie pod Grochowiskami. Stamtąd wędrując niebieskim szlakiem doszliśmy do rynku w Pińczowie. Jeszcze tylko posiłek i można było udać się na miejsce noclegowe na terenie MOSiR.
Opracowanie Uczesnicy trasy nr 1 pod redakcją Katarzyny Ogonowskiej i Bartka Leoniaka
kopalnia Dolina Nidy
na cmentarzu w Chrobrzu
nad Nidš
odpoczynek na Nidš
pałac Wielopolskich w Chrobrzu
w okolicach Grochowisk
Wilica Płyta Orantów
|
| | | | | | | |
| |
| | | | | | | |
|